Dodano produkt do koszyka

Homo Viator czyli rozważania w drodze

Homo Viator czyli rozważania w drodze

Kinga Beata Śniegocka

Cena: 19.95 brutto

Koszty dostawy:
  • Poczta Polska - przesyłka zagraniczna 30.00 zł brutto
  • Global Expres 45.00 zł brutto
  • Poczta Polska 9.99 zł brutto
  • Poczta Polska - odbiór w punkcie 9.99 zł brutto
  • Kurier UPS 18.00 zł brutto
  • Poczta Polska - przesyłka zagraniczna 30.00 zł brutto
  • Paczkomaty InPost 9.99 zł brutto
  • Kurier InPost 15.00 zł brutto
  • UPS przesyłka zagraniczna 35.00 zł brutto
  • UPS przesyłka zagraniczna 49.00 zł brutto
  • Orlen Paczka 8.49 zł brutto
Dostępność:
Opis produktu

Piękna książka ucząca tolerancji dla innych, otwartości umysłu, odwagi myślenia. Utwierdzająca nas w tym, że mamy wolność swego odczuwania i wyrażania swych poglądów, że stanowimy niewielki pyłek we wszechświecie lecz jednocześnie jesteśmy wielkimi postaciami poprzez otwartość umysłu i świadomość Życia na planecie Ziemia. Wędrować z własnym bagażem doświadczeń i nie ustawać w drodze - to m.in. zadanie, aby szukać drogi do samego siebie, do własnego wnętrza.
Autorka pomaga ludziom rozwiązać ich problemy, używając Wtajemniczeń analitycznego Tarota oraz własnych oryginalnych metod. Książka jest przeznaczona dla tych, którzy chcą wiedzieć..., lecz gubią się w ezoterycznym gąszczu specjalistycznej literatury, gazetowych horoskopów i różnej proweniencji wróżbitów.

Spis treści:
Słów kilka lub kilkadziesiąt 11
Skąd przychodzimy, dokąd zmierzamy ..... 15
Co wspólnego ma bakteria z elektronem? ..... 17
Ile ich jest? ..... 22
Niebezpieczne związki ..... 26
Dobry i zły, czyli do czego służy słowo..... 36
Tam czy z powrotem? ..... 41
?Panta rhei...? ..... 50
Patrzeć, nie znaczy widzieć, słyszeć, nie znaczy słuchać ..... 65
Przeznaczenie czy wybór ..... 83
Pokochać wewnętrznego wroga ..... 93
Władza ? dla kogo i po co ..... 110
Jak usiłujemy naśladować Wszechświat?..... 115
Prawo czy obowiązek ..... 117
Religia ? ochrona czy zagrożenie..... 121
On jest niepełnosprawny... ..... 130
Ekologia ? naturalny obłęd ..... 142
Człowiek magiczny ..... 152
Gdy Wszechświat śpiewa ..... 171
Quo vadis homo ..... 173
Spróbuj już dziś zaprzyjaźnić się ze sobą i Wszechświatem ..... 175

Fragment:
Słów kilka lub kilkadziesiąt

Nie odczuwam potrzeby zmiany czyjegokolwiek światopoglądu czy religii. Moje poglądy nie wypływają też z chęci krytykowania wiary, prawa, nauki. Bardzo proszę nie łączyć jej też z żadną religią ani światopoglądem. Wyrażam jedynie własne myśli wynikające z różnych doświadczeń, wydarzeń i przemyśleń przez te wydarzenia wywołanych. Nie zamierzam również rozwiązywać problemów, w obecnym stanie wiedzy ludzkiej nierozwiązywalnych ? zwłaszcza w dziedzinach tak specjalistycznych, jak fizyka, chemia, biologia czy medycyna. Chcę także z góry uprzedzić fachowców wymienionych i nie wymienionych powyżej dziedzin, że porównania tu użyte mogą obudzić Ich sprzeciw. Odwołują się one po prostu do niefachowych, obiegowych opinii, dzięki czemu stają się bardziej zrozumiałe, a wynikają z moich doświadczeń i bezpośrednich kontaktów z ludźmi.
Nie będę tu również wnikać w kwestie Stworzenia, ani skąd się wziął Wszechświat, planety, energie, organizmy itd. Byłyby to ?rozmyślania o płci aniołów, a ludzkość być może nigdy nie uzyska ostatecznej odpowiedzi na te pytania. Ja sama im dłużej przebywam na tym padole, tym bardziej wiem, że wiem coraz mniej.


Wystarczy mi jednak uczucie pełnej przynależności do Wszechświata, ziemskich i pozaziemskich kręgów ? rzeczywistości niematerialnej, energetycznej, bezcielesnej; takiej jak ja, gdy znalazłam się poza granicą życia, choć działo się to w czasach, gdy nikt nie chciał ze mną na ten temat rozmawiać, a moje wrażenia składano na karb zaburzeń umysłu zmęczonego długotrwałą chorobą. Nie chcę też nikogo przekonywać do swoich myśli; za to sprawi mi przyjemność, jeśli ktoś znajdzie w tej książce kilka spraw do przemyślenia, tym bardziej, że wiele osób zastosowało je w swoim życiu i przyniosły im one ulgę.
Zarówno mój materialistyczny światopogląd, jak i duchowe podejście do życia zostało tyle razy poddane różnym próbom, że postanowiłam swoje wnioski i przemyślenia jakoś usystematyzować. I tak powstała książka, o którą prosiło mnie wiele osób, tłumacząc swoją potrzebę zrozumienia podstaw ezoteryki. Doprawdy, nie mam pojęcia, czy uda mi się choć trochę przybliżyć komukolwiek tę ogromną wiedzę, zwłaszcza, że ezoteryka (jak sama nazwa wskazuje) jest dziedziną raczej hermetyczną i na pewno mentalnie nieosiągalną dla wielu ludzi. Pyskaty materializm we mnie ciągle kłóci się z duchem i rozumem, które bynajmniej nie zamierzają mu ustąpić pola, wobec czego i ja czasem jestem szarpana sprzecznymi uczuciami. Będę wdzięczna więc za uwagi krytyczne i pytania, które pozwolą mi skorygować ewentualne niejasności czy błędy, powstałe w ferworze walki z oporną materią słów, mających zobrazować to, co niematerialne.
Ciekawość życia nie wygaśnie wraz z biologicznym istnieniem i wiem, że kiedyś uzyskam odpowiedzi i na te pytania, których dziś wyjaśnić nie sposób. Cierpliwość jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziła.
Jestem tylko wędrowcem, ale wiem, że w drodze tak wiele może się zdarzyć...


Nasze życie tu na ziemi jest jak droga w górach. Na dole trakt jest szeroki ? w dzieciństwie mało nas obchodzi świat, zainteresowani jesteśmy wyłącznie najbliższym otoczeniem. Jest ciepło, łatwo i przyjemnie. Z biegiem czasu wędrujemy coraz wyżej ? zaczynamy planować, dostrzegać przed sobą trakt, którym będziemy podążali ku naszym celom. Horyzont jest daleko, wokół zielone łąki i kwieciste kobierce, nawet jeśli słońce zniknie za chmurami, to na chwilę, a my silni i pewni siebie chcemy przestawić świat ?do góry nogami?. Ktoś inny ? mama, tata, dziadkowie ? zbiera za nas drobne przeszkody, jakimi droga ta jest usypana. Dopiero potem dostrzegamy kamyczki, które musimy pozbierać i wygładzić, dopasować tak, aby ułatwiały nam dalszą drogę (harmonizowały z zasadami życia). Robi się chłodniej, trudniej pokonywać coraz bardziej strome zbocze. Kamyki to przeszkody: krzywdy, trudne uczucia, konsekwencje błędnych decyzji, wewnętrzne starcia, kompleksy itd. Im większy problem, tym większy kamień. Czasem zamiast wygładzić kamień-problem, zabieramy go ze sobą i wkrótce niesiemy ich tak wiele, że nie możemy już wyszlifować następnego i zostawiamy go za sobą, dźwigając jednocześnie coraz większy ciężar spraw bolesnych, źle nastawiających nas do dalszej wędrówki, nie rokujących nadziei na polepszenie. A przecież droga, którą idziemy, jest fragmentem całej naszej wędrówki przez Wszechświat.
Gdy więc dochodzimy do kresu ziemskiego życia, wszystkie te pozostawione kamienie będziemy musieli zabrać ze sobą, są tylko nasze, nikt i nic ich od nas nie zabierze. Trzeba będzie prędzej czy później uporać się z tymi problemami. Tymczasem użalamy się nad sobą lub szukamy wrogów, żywiąc złudną nadzieję, że ich obarczymy własnym brzemieniem. Popełniamy następne błędy, uciekamy w nałogi, które niczego nie rozwiązują, mogą służyć jedynie za wroga-dyżurnego. W ten sposób dokładamy następny ciężar do i tak trudnej drogi. A ona zwęża się, coraz wyżej wznoszą się ściany wąwozu, w który zabrnęliśmy na skutek naszych błędnych poczynań i potem nie widać już nic oprócz tego co za nami i nieprzyjaznych skał coraz bliżej nas.
I tak dochodzimy na szczyt, z którego możemy ogarnąć całe nasze ziemskie życie. Przychodzi czas rozliczenia z samym sobą, porachowania tych wszystkich kamieni, które wygładzone ułatwiły nam (i innym przy okazji) drogę i zabrania ze sobą tych, które trzeba będzie wygładzić. Im więcej tych obłych pod stopami i im mniejszy ciężar do dźwigania, tym łatwiej przejść przez wierzchołek szczytu, za którym jest następny fragment naszej drogi. Szczyty będziemy pokonywać, aż nie pozostanie już żaden kamyk do wygładzenia, a nasza droga na zawsze pozostanie gładka i pełna harmonii.
Słuchajmy więc siebie, słuchajmy Istot spotykanych na naszej drodze, przenikajmy w głąb Istot zwierząt, roślin, ziemi i Ziemi. Wzbogacajmy nasze wnętrze o doświadczenia z kontaktu z innymi Istotami. Zaczniemy słyszeć, jak do nas przemawiają. Nasz duch współczując z nimi, zacznie słyszeć ich przekaz i muzykę planety. Aż pewnego dnia, patrząc w niebo uświadomimy sobie, że chłoniemy śpiewną harmonię gwiazd, duch poszybuje w przestrzeń i stanie się nierozłączną częścią Wszechświata.

192 strony

Stan produktu: nowy

Opinie, recenzje, testy:

Ten produkt nie ma jeszcze opinii

Twoja opinia

aby wystawić opinię.

Ocena:
  • Wszystkie pola są wymagane
Zapytaj o produkt

Produkty podobne